W środę – 10 listopada, chłopcy uroczyście obchodzili w szkole Święto Niepodległości.
Uczniowie wzięli udział w mini pikniku militarnym, przygotowali świetną akademię, a na parkingu pojawił się niespodziewany gość – ROSOMAK 🙂
W środę – 10 listopada, chłopcy uroczyście obchodzili w szkole Święto Niepodległości.
Uczniowie wzięli udział w mini pikniku militarnym, przygotowali świetną akademię, a na parkingu pojawił się niespodziewany gość – ROSOMAK 🙂
Chcąc wykorzystać piękną jesienną pogodę i podziwiać drzewa przyozdobione żółtymi i czerwonymi liśćmi, Sokoły wyfrunęły w środę na dłuższy spacer. Uwierzcie lub nie, ale Ci mali twardziele przeszli prawie 10km! Po drodze chłopcy szukali drzew, których nazwy już poznali. Dotarliśmy aż do Parku Tysiąclecia, a w nim, poza pięknymi alejkami, znajduje się schronisko dla bezdomnych zwierząt. Była to możliwość, by uwrażliwić chłopców na los zwierząt mieszkających tam. Przede wszystkim jednak, tych kilka godzin wspólnego marszu, było wspaniałą okazją do zacieśnienia więzi między nami. Długich rozmów i wspólnych głośnych śpiewów nie było końca.
Już w klasach pierwszych uczniowie dobrze pracują na zajęciach i często wygląda to tak:
Natomiast uczniowie klasy 8 na różne sposoby przygotowują się do egzaminu kończącego szkołę podstawową. Na zdjęciu widzimy chłopców w czasie czwartkowej lekcji języka polskiego. Zdjęcie wykonano z zaskoczenia (nie ma tu reżyserii). Pomaga nam porządek – właściwy strój, piramida, zamknięty plecak (na ławce tylko potrzebne rzeczy, torba jest dobrze ułożona). Mamy momenty pracy w ciszy. Zawsze omawiamy dane zadania. Przed nami jeszcze długa droga do maja, ale walczymy o to – byśmy byli z siebie dumni.
6 i 7 października odbyła się dwudniowa wycieczka klas 7. Celem było dotarcie do ośrodka rekolekcyjnego Salezjan w Szczyrku obok Sanktuarium Matki Bożej Królowej Polski w Szczyrku „na Górce”. Droga do celu nie była łatwa. Musieliśmy przejść przez Kozią Górkę, Szyndzielnię i Klimczok. Pogoda na szlaku była idealna do ćwiczenia cnót męstwa, wytrwałości i przyjaźni, tzn. padało cały pierwszy dzień. Tym większa była satysfakcja z osiągniętego celu.
Wieczorem był czas na integrację: gry planszowe, ping ponga, bilarda i na zakończenie dnia oglądanie meczu Hiszpania-Włochy. Na drugi dzień po podziękowaniu Matce Boskiej za ten czas ruszyliśmy dalej przez góry do Bystrej, skąd pełni nowych, fantastycznych wspomnień wróciliśmy pociągiem do Katowic.
Za nami już wszystkie Wyprawy Ojców i Synów.
Ostatnio pierwszoklasiści i zerówkowicze spędzili czas w Murckowskim Lesie.
Bardzo cieszymy się z tak dużego zainteresowania, było nas w sumie 124 osoby!
Wspólne ognisko, gry i zabawy, ale nade wszystko budowanie relacji. Liczymy, że ojcowie nie poprzestaną na jednorazowej akcji, a uśmiech syna zachęci do podjęcia trudu wspólnie spędzanego czasu.